W dniu 5 czerwca 2018 r. w Warszawie odbył się Kongres Monitoringu Wizyjnego. Dom Bezpieczny był partnerem medialnym tego wydarzenia, a ekspert naszego programu – Stefan Jerzy Siudalski – prowadził jedną z prelekcji. Podczas kongresu przybliżono zagadnienia związane m.in. z oczekiwaniami mieszkańców względem monitoringu, prawie do prywatności (również w kontekście RODO), nowych technologiach oraz często popełnianych błędach przy realizacji systemów.
Monitoring nasz powszedni
Monitoring jest coraz powszechniejszym rozwiązaniem, stosowanym zarówno w przestrzeni publicznej, jak i prywatnej. Nowe unijne rozporządzenie dotyczące ochrony danych osobowych (RODO) przyniosło sporo wątpliwości w kontekście korzystania z nadzoru wizyjnego i tego, czy nagrania z niego powinny być traktowane jako dane osobowe. Między innymi te wątpliwości stały się impulsem do zorganizowania Kongresu Monitoringu Wizyjnego, podczas którego eksperci, w tym m.in. prawnicy, biegli sądowi, psychologowie oraz naukowcy podzielili się swoją wiedzą i doświadczeniem z uczestnikami. – Jedynie osoby zajmujące się na co dzień monitoringiem mają świadomość jak duże zmiany RODO przyniesie właśnie w monitoringu wizyjnym. Co więcej konferencję chcieliśmy dedykować nie tylko firmom, które posiadają monitoring na terenach czy obiektach. Spotkanie skierowaliśmy także a nawet przede wszystkim do Urzędów Miast, które są bardzo zainteresowane tym tematem. Jak wiemy, każde miasto jest monitorowane i każdy z nas powinien mieć świadomość jakie zmiany dotyczą nas już w tym momencie – mówi Aleksandra Doda z firmy Flow Effect, organizator wydarzenia.
Wykrycie nic nie da bez interwencji
Wydarzenie skierowane było przede wszystkim do zarządców budynkami i terenami monitorowanymi, przedstawicieli firm posiadających systemy nadzoru wizyjnego, pracowników administracji publicznej oraz osób korzystających monitoringu w celach służbowych oraz prywatnych. I to właśnie w tym ostatnim kontekście coraz częściej korzysta się z systemów dozoru wizyjnego. Jak jednak podkreślają specjaliści, inwestycja w monitoring to często niestety tylko zakup sprzętu, a nie bezpieczeństwa. – W mediach często pokazują sytuację, w której ktoś ma podgląd online na swoje mieszkania i będąc na wakacjach widzi, jak plądruje je złodziej. Nie wiem więc, czy taki monitoring daje nam poczucie bezpieczeństwa, czy wręcz przeciwnie, skoro ktoś bezkarnie wszedł do naszego mieszkania? – mówi Paweł Wittich z Akademii monitoringu wizyjnego. Bez wątpienia lepszym modelem jest połączenie monitoringu z agencją ochrony albo po prostu z sąsiadem, do którego mogę zadzwonić z prośbą o interwencję. Technologie są dobre, ale w połączeniu jednak z tradycyjnymi metodami. Kamera bez reakcji jest tylko i wyłącznie urządzeniem rejestrującym obraz. Nie wyskoczy z niego policjant, kamera nas nie obroni. Jednak potrzebny jest tutaj ten element interwencji – przekonuje.
Koncepcja ta doskonale wpisuje się w zorganizowaną przez Dom Bezpieczny akcję #PoznajSąsiada (więcej na jej temat TUTAJ), w której przekonujemy społeczeństwo, że dobre relacje sąsiedzkie realnie wpływają na zwiększenie naszego bezpieczeństwa. To właśnie sąsiad może być pomocny zarówno przy wykryciu zagrożenia, jak i interwencji, która doprowadzi do ucieczki włamywacza lub wezwania policji. Dzięki zacieśnieniu relacji z sąsiadami będziemy mogli bez obaw wyjechać na upragnione wakacje lub na święta.
Monitoring kontra RODO
Jednym z prelegentów Kongresu Monitoringu Wizyjnego był Stefan Jerzy Siudalski, autor kilkuset artykułów i opinii na temat systemów ochrony, jednocześnie ekspert programu Dom Bezpieczny, z którym można skontaktować się w ramach Krajowego Punktu Konsultacyjnego (tematyka: zamki, wkładki, okucia, analiza ryzyka, systemy alarmowe, monitoring). Według niego takie inicjatywy jak kongres są niezbędne. – Jest tak ogromny zakres niewiedzy w społeczeństwie, że właściwie wszyscy decydenci, którzy mają do czynienia z ochroną, powinni tego typu konferencje i szkolenia przejść, ponieważ technika i przepisy idą szybciej niż uzupełnianie wiedzy u fachowców – przekonuje Siudalski. Według niego RODO rzeczywiście może stanowić pewne wyzwanie dla branży zajmującej się dozorem wizyjnym. – Jeszcze do końca nie wiadomo, jak to będzie wyglądało, bo diabeł tkwi w szczegółach. Może się okazać, że będą różne interpretacje, będzie straszenie ludzi i wprowadzanie ich w błąd. Już to obserwuję, bo pojawiają się w sieci informacje, że ktoś niby dostał milionowe kary za coś. Te wiadomości nie są podpisywane z imienia i nazwiska, ale są nośne, że pojawiają się w świadomości ludzi jako coś, czego lepiej nie dotykać, czego należy się bać – mówi. Przekonuje jednak, że dążenie do zwiększania ochrony danych osobowych w pewnym momencie wyhamuje. – Myślę, że w którymś momencie pęknie bańka i powiedzą wszyscy, że najważniejsze jest bezpieczeństwo, więc godzimy się na pewne ograniczenia, ale zachowamy zdrowie, życie a nasi bliscy będą bezpieczni – stwierdza.
Organizatorem Kongresu Monitoringu Wizyjnego został zorganizowany przez agencję Flow Effect, a patronat honorowy nad wydarzeniem objęli: Polski Związek Pracodawców Ochrona oraz Polska Izba Ochrony.